Hania
siedziała przy stoliku w malej kawiarni na rogu ulicy Wilskiej.
Znowu musiała czekać na człowieka, dla którego miała coś
cennego. Wiedziała że w małym papierku znowu kryje się wiadomość
kto donosi lub kogo ukryć, ale nie mogła nic na to poradzić.
Michał był dla niej ważny i próbowała mu to powiedzieć a on
wybrał Celinę. Nadal coś do niego czuła jednak nie była w stanie
mu tego powiedzieć. Teraz kiedy zdradziła ich wszystkich nie
liczyło się dla niej nic. To ze wciąż żyła zależało od tego
co miała w niewielkiej czarnej torebce.
-Czy
coś pani podać?-zapytał ktoś stojący obok niej.
-Tak..
Poproszę lampkę wina.
Młody
człowiek podszedł, a Hania zaczęła wspominać co obiecała. Że
będzie bronić kraju?? Ze będzie wierna?? To było dla niej za
wiele. Dzisiaj postanowiła z tym skończyć i zacząć szukać
brata. Staszek i rodzice nie żyją, ale on musi. Musi... Przecież
nie było go wtedy z nimi. Po chwili usłyszała ciche:
-Dzień
dobry kochanie..
-Może
pan sobie darować te pogrywki.-odrzekła. Mężczyzna usiadł po
drugiej stronie stolika.
-Przepięknie
wyglądasz.- Hanna tylko zaraziła go podłym wzrokiem i w tej chwili
kelner przyniósł zamówioną lampkę wina.
-A
co dla pana?
-A
dla mnie może to co dla pani.-chłopak kiwnął głowa i odszedł.
Kiedy na nią spojrzał je kieliszek był pusty.
-Szybko..
-Nie
lubię pić wina w towarzystwie...-tym razem powstrzymała się.
Zazwyczaj jej to nie wychodziło. Włożyła rękę do torebki i
wyciągnęła gryps. Pomału przesunęła go w stronę mężczyzny.
On położył rękę na jej dłoni i zaczął ja gładzić. Ona
natychmiast ja wyrwała i wstała od stołu. Nachyliła się do ucha
mężczyzny i dodała.
-Powiedzcie
majorowi ze to ostatni raz. Już więcej nic ode mnie nie otrzyma..
-po tych słowach odwróciła się napięcie i ruszyła w stronę
drzwi...
świetne :)
OdpowiedzUsuńDrżę... Na całym ciele. Jak zwykle świetne!
OdpowiedzUsuńYyy, Hania to siostra Janka? :o O, ale poplątałaś too wszystko Werka...:)
Usuń