wtorek, 23 lipca 2013

cz. IX "Ukryta prawda..."

Lena nocą często miała sny, które przypominały jej nie tylko tamten dzień, ale i Janka. Nigdy nie chciała się obudzić, bo czuła się jakby on z nią był. Trzymał ją za rękę, całował, przytulał... Nie zdążyła się nim nacieszyć przez te wszystkie lata. Tyle razy ją uratował. Za każdym razem mu się to udawało. Tylko ta ostatnia akcja... Po niej był żal, płacz i smutek... Później pozostawała tylko pustka która nie mogła się wypełnić nawet miłością synka.
Tej nocy Lena miała tak straszny sen, że obudziła się w środku nocy i cała zapłakana poszła do łazienki. To właśnie tam w złotym pudełeczku schowana była jej obrączka ślubna. Jedyna pamiątka po rodzicach i po jej ukochanym żołnierzu, który rozerwał jej serce na dwie połówki i jedną zabrał ze sobą do ziemi, a drugą zostawił, aby mogła wychować ich synka.
-Mamo...-usłyszała nagle zapłakany głos Jasia.
Podeszła do jego pokoiku i siadła na łóżeczku synka.
-Co się stało? Hej... Słoneczko ty moje..-zaczęła uspokajać dziecko.
-Miałem zły sen...-powiedział mamusi zaspanym głosem.
-A co Ci się takiego śniło..?
-Śniło mi się ta opowieść o tym żołnierzu.. Tą mamusią byłaś ty, i tak bardzo płakałaś. I synek też.-dodał płacząc- Ja nie chcę żeby nam się coś takiego przytrafiło..!
Lena myślała że nie będzie musiała tego słuchać. Miała cichą nadzieję że śmierć Janka utrzyma w tajemnicy przed Jasiem. Nie udało jej się. To było bardzo dziwne bo jej śnił się ten sam sen. Działo się to tak jakby Janek chciała żeby Jaś wiedział prawdę.
-Jutro Ci coś opowiem, a teraz śpij.-powiedziała i przytuliła go tak, że malec natychmiast zasną..



Michał i Celina siedzieli przy stole pijąc wino ze szklanych kieliszków. Nagle dziewczyna odwróciła głowę ku ścianie i zamyśliła się.
-O czym kochanie tak myślisz?-zapytał Michał.
Celina natychmiast oprzytomniała. Odwróciła głowę w stronę Michała i patrzyła na niego świecącymi się oczami.
-O tym czy będziemy mieć chłopczyka czy dziewczynkę. -roześmiała się.
Michał otworzył szeroko oczy.
-Kochanie, nie jestem w ciąży...-uspokoiła męża.
-To dobrze bo już myślałem że zostanę młodym tatusiem...
Celina posmutniała w duchu. Nie chciała żeby Michał to widział. Otarła ukradkiem łzy i przytuliła się do narzeczonego. Czuła się tam szczęśliwa, ale czegoś jej brakowało. Popatrzyła się na Michała.
-Kochanie chodźmy spać..
Michał wstał o wziął Celinkę na ręce i zaniósł do łóżka.
Oby tak zawsze”- pomyślała.



Lena nie mogła już zasnąć. Leżała w łóżku z załzawionymi oczami i myślała jak to było, kiedy Janek ja przytulał. Tęskniła za wszystkimi rzeczami, które razem zrobili. Nawet tymi najbardziej zwariowanymi. Czuła się z nim taka szczęśliwa... Nie rozumiała, dlaczego to się stało, a kiedy myślała sobie o tym, że miała powiedzieć jutro Jasiowi całą prawdę, oczy zalały jej się łzami. Wstała i podeszła do starej ręcznie ozdabianej komody z trzema szufladkami których Jasiowi nie wolna było otwierać. Gdyby zobaczył co tam było. Ta szuflada zawierała całą przeszłość Leny. Przede wszystkim stare zdjęcia, które były jedynymi pamiątkami po Janku. Oczywiście oprócz obrączki.
Otworzyła szufladę i wyciągnęła zdjęcie. Pamięta dobrze kiedy je zrobili. Byli tacy szczęśliwi. Mieli Jasia, byli razem. Na twarzy Leny pojawił się płytki uśmiech. To było krótko przed tym jak zabili Janka. Dziewczyna natychmiast schowała zdjęcie i zakryła twarz dłońmi. Płakała. Cicho, tak żeby nie obudzić Jasia bo wiedziała że będzie musiała kłamać że nic się nie stało i że to tylko przez kurz. W duchu czuła się samotna ale to dlatego że nie było przy niej Janka. Jaś nie dawał jej tyle miłości co jej ukochany dzielny żołnierz. Ile razy sama odwiedzała grób swojego męża, płakała. Ponownie postanowiła wziąć zdjęcie do rąk. Spojrzała na nie i przytuliła do swojego serca.
-Jak ja mam mu jutro powiedzieć że zrobiłeś to wszystko dla niego..?- zapytała cichutko, po czym pocałowała zdjęcie. Usłyszała kroki na korytarzu więc natychmiast schowała zdjęcie do pudełka, zamknęła szufladkę i w tej chwili do jej pokoju wszedł zapłakany Jaś.
-Ty też mama nie śpisz?- zapytał. Lenka uśmiechnęła się i przytuliła synka.



1 komentarz:

  1. Prześliczne. Bardzo mi się podoba, nie rozumiem tylko fragmentu z Michałem i Celiną... Skąd takie rozważania. Świetne fragmenty o Lence...

    OdpowiedzUsuń