Lena nocą
często miała sny, które przypominały jej nie tylko tamten dzień,
ale i Janka. Nigdy nie chciała się obudzić, bo czuła się jakby
on z nią był. Trzymał ją za rękę, całował, przytulał... Nie
zdążyła się nim nacieszyć przez te wszystkie lata. Tyle razy ją
uratował. Za każdym razem mu się to udawało. Tylko ta ostatnia
akcja... Po niej był żal, płacz i smutek... Później pozostawała
tylko pustka która nie mogła się wypełnić nawet miłością
synka.
Tej nocy
Lena miała tak straszny sen, że obudziła się w środku nocy i
cała zapłakana poszła do łazienki. To właśnie tam w złotym
pudełeczku schowana była jej obrączka ślubna. Jedyna pamiątka po
rodzicach i po jej ukochanym żołnierzu, który rozerwał jej serce
na dwie połówki i jedną zabrał ze sobą do ziemi, a drugą
zostawił, aby mogła wychować ich synka.
-Mamo...-usłyszała
nagle zapłakany głos Jasia.
Podeszła do
jego pokoiku i siadła na łóżeczku synka.
-Co się
stało? Hej... Słoneczko ty moje..-zaczęła uspokajać dziecko.
-Miałem zły
sen...-powiedział mamusi zaspanym głosem.
-A co Ci się
takiego śniło..?
-Śniło mi
się ta opowieść o tym żołnierzu.. Tą mamusią byłaś ty, i tak
bardzo płakałaś. I synek też.-dodał płacząc- Ja nie chcę żeby
nam się coś takiego przytrafiło..!
Lena myślała
że nie będzie musiała tego słuchać. Miała cichą nadzieję że
śmierć Janka utrzyma w tajemnicy przed Jasiem. Nie udało jej się.
To było bardzo dziwne bo jej śnił się ten sam sen. Działo się
to tak jakby Janek chciała żeby Jaś wiedział prawdę.
Michał i
Celina siedzieli przy stole pijąc wino ze szklanych kieliszków.
Nagle dziewczyna odwróciła głowę ku ścianie i zamyśliła się.
-O czym
kochanie tak myślisz?-zapytał Michał.
Celina
natychmiast oprzytomniała. Odwróciła głowę w stronę Michała i
patrzyła na niego świecącymi się oczami.
-O tym czy
będziemy mieć chłopczyka czy dziewczynkę. -roześmiała się.
Michał
otworzył szeroko oczy.
-Kochanie,
nie jestem w ciąży...-uspokoiła męża.
-To dobrze
bo już myślałem że zostanę młodym tatusiem...
Celina
posmutniała w duchu. Nie chciała żeby Michał to widział. Otarła
ukradkiem łzy i przytuliła się do narzeczonego. Czuła się tam
szczęśliwa, ale czegoś jej brakowało. Popatrzyła się na
Michała.
-Kochanie
chodźmy spać..
Michał
wstał o wziął Celinkę na ręce i zaniósł do łóżka.
„Oby tak
zawsze”- pomyślała.
Lena nie
mogła już zasnąć. Leżała w łóżku z załzawionymi oczami i
myślała jak to było, kiedy Janek ja przytulał. Tęskniła za
wszystkimi rzeczami, które razem zrobili. Nawet tymi najbardziej
zwariowanymi. Czuła się z nim taka szczęśliwa... Nie rozumiała,
dlaczego to się stało, a kiedy myślała sobie o tym, że miała
powiedzieć jutro Jasiowi całą prawdę, oczy zalały jej się
łzami. Wstała i podeszła do starej ręcznie ozdabianej komody z
trzema szufladkami których Jasiowi nie wolna było otwierać. Gdyby
zobaczył co tam było. Ta szuflada zawierała całą przeszłość
Leny. Przede wszystkim stare zdjęcia, które były jedynymi
pamiątkami po Janku. Oczywiście oprócz obrączki.
Otworzyła
szufladę i wyciągnęła zdjęcie. Pamięta dobrze kiedy je zrobili.
Byli tacy szczęśliwi. Mieli Jasia, byli razem. Na twarzy Leny
pojawił się płytki uśmiech. To było krótko przed tym jak zabili
Janka. Dziewczyna natychmiast schowała zdjęcie i zakryła twarz
dłońmi. Płakała. Cicho, tak żeby nie obudzić Jasia bo
wiedziała że będzie musiała kłamać że nic się nie stało i że
to tylko przez kurz. W duchu czuła się samotna ale to dlatego że
nie było przy niej Janka. Jaś nie dawał jej tyle miłości co jej
ukochany dzielny żołnierz. Ile razy sama odwiedzała grób swojego
męża, płakała. Ponownie postanowiła wziąć zdjęcie do rąk.
Spojrzała na nie i przytuliła do swojego serca.
-Jak ja mam
mu jutro powiedzieć że zrobiłeś to wszystko dla niego..?-
zapytała cichutko, po czym pocałowała zdjęcie. Usłyszała kroki
na korytarzu więc natychmiast schowała zdjęcie do pudełka,
zamknęła szufladkę i w tej chwili do jej pokoju wszedł zapłakany
Jaś.
-Ty też
mama nie śpisz?- zapytał. Lenka uśmiechnęła się i przytuliła
synka.
Prześliczne. Bardzo mi się podoba, nie rozumiem tylko fragmentu z Michałem i Celiną... Skąd takie rozważania. Świetne fragmenty o Lence...
OdpowiedzUsuń